piątek, 29 marca 2024

Kultura i rozrywka

  • 14 komentarzy
  • 12405 wyświetleń

"Okruchy wspomnień" 24/16

Antoni Czajkowski, felieton 24/16 z cyklu "Okruchy wspomnień"                           

                                               Prof. L. Gronert - na 80. urodziny

      W czwartek 28 lipca AD 2016 prof. Ludomir Gronert, emerytowany nauczyciel W-F i PO, wicedyrektor grajewskiego LO im. M. Kopernika i Inspektor Oświaty w świetnej kondycji skończył 80 lat. Dostojny Jubilat aż na tak dostojnego nie wygląda zwłaszcza gdyby założył dresy i wszedł do sali gimnastycznej. Niemożliwe? To prawda, że ostatnio więcej gra w brydża niż w siatkówkę bo narzeka na… gnuśniejących partnerów! W sanatorium uchodzi za króla parkietu a jego mocnej głowy ostatnio doświadczyliśmy gdy po długiej, hucznie obchodzonej jubileuszowej uroczystości w gronie swoich wychowanków i uczniów najpierw położył wszystkich spać zanim sam udał się na odpoczynek. Oto czego nowego dowiedziałem się od chyba ostatniego, żyjącego nauczyciela mego pokolenia. Nigdy mi o tym nie wspominał chociaż jesteśmy tyle lat zaprzyjaźnieni.

     Jako pacholę, świetnie zbudowany i wysportowany, bystrością umysłu przewyższał rówieśników. W wieku niespełna 16 – lat zdał maturę (sic!) w roku1953 w Koedukacyjnym Liceum w Poddębicach za specjalnym zezwoleniem Kuratorium Łódzkiego. Do egzaminów indywidualnie przygotowywała go mama Bronisława z domu Łucka herbu Sas, absolwentka Seminarium Nauczycielskiego we Lwowie, przedwojenna kierowniczka Szkoły Powszechnej w Iwoniu k. Sieradza. Iwonie łączy się z pobliskimi Wierzchami gdzie Ludek na świat przyszedł. Tamże jego dziadek przed II Wojną Światową miał restaurację i jako człowiek z klasą często w niedzielę po Mszy Świętej księdza proboszcza, pana doktora i naczelnika policji w specjalnym pokoju obiadem podejmował. Kręcił się pomiędzy nimi przybyły z Rodzicami wnuczek bo zapamiętał smak restauracyjnej, cytrynowej kiełbasy. Jego ojciec przeżył okupację na terenach niemieckich jako robotnik przymusowy. Po wojnie został prezesem miejscowego GS-u i był słuszne dumny ze swego młodszego syna gdy z pięknym świadectwem maturalnym zdał egzamin do Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego w Krakowie. Po I semestrze młodziutki student otrzymał tytuł „Przodownik Pracy i Nauki”, stypendium w wysokości pół urzędniczej pensji tj. 300 złotych i nagrodę „Kapitał” Karola Marksa. „Kapitał” na wszelki wypadek do dziś trzyma w domu. I słusznie.                              
    Nasz bohater w 1955 roku uczestniczył w słynnym Światowym Festiwalu Młodzieży i Studentów w Warszawie. Na otwarciu w Święto Odrodzenia 22 Lipca w gronie 1200 wybranych sportowców z czterech wyższych uczelni sportowych w kraju prezentował pokazy gimnastyczne na płycie świeżo oddanego do użytku Stadionu X-lecia. Studenckie życie Ludomira skończyło się rok później. Nie mając jeszcze dwudziestu lat otrzymał dyplom wyższej uczelni i... nakaz pracy do wyboru w jednej z trzech miejscowości: Ciechanowiec, Grajewo lub Knyszyn od 1 września 1956. Dalsze koleje jego losu przejęła kolej… żelazna. Ze stacji PKP do grajewskiego Liceum miał najbliżej. Później okazało się, że najdalej… do godziwych warunków mieszkaniowych. Przez pierwsze pół roku kimał na kozetce w pokoju nauczycielskim! Po feriach kolega fizyk Bolesław Górczyński litościwie przyjął go do swojej klitki o powierzchni nieco większej od budki telefonicznej na poddaszu internatu. Tam spał już wygodnie na ośmiu taboretach i dwóch materacach. Po roku dostał służbową „dziuplę” nad szatnią sali gimnastycznej, zwaną pretensjonalnie magazynkiem. Cygańskie zakwaterowanie nakaz pracy unieważniało. Młody wuefista mógł wrócić do Łodzi ale polubił okolice Grajewa i nie tylko… Nie uciekłem z Grajewa, bo bardzo kochałem młodzież! – zakomunikował mi na zakończenie spotkania. I dzisiaj zbiera tego owoce.

      Od 15 lat jako Wychowawca rokrocznie spotyka się ze swoją XI b, matura -1963. Klasa wygląda jak dobrze sytuowane towarzystwo sanatoryjne ale to pozory, nie w kwestii sytuowania. Zaczynają zawsze od lekcji wychowawczej ze wzruszającym sprawdzaniem listy obecności i już oczy im błyszczą jak u młodych kotów. Później mają długą przerwę a na niej, cytując za poetą: jedzą, piją, lulki palą, tańce, hulanki, swawola, ledwie karczmy nie rozwalą... Tak właśnie było w czerwcu tego roku w karczmie Dobarz z udziałem i naszej kompanii z klasy XI b – matura 1965. A nasz Profesor? Jak zwykle położył się ostatni. No comment!  

     Ludomir Gronert wrósł w nasze Grajewo jak dąb. Był trenerem piłkarskim „Warmii” gdzie założył III – ligową drużynę siatkówki. Przez 45 lat dorabiał do skromnej nauczycielskiej pensji jako wykładowca kursów na prawo jazdy wypuszczając ponad cztery tysiące absolwentów. Bywało, że dojeżdżał motocyklem do Popowa, stamtąd saniami do którejś z wiosek i wracał przy wyciu wilków. We wsi Tarachy wykładał przy lampie naftowej jak w „Konopielce”. Z Radziłowa powracał nocą motocyklem przy mrozie -12 stopni. Przez 20 lat był biegłym sądowym d/s techniki samochodowej i przepisów ruchu drogowego, także kuratorem nad skonfliktowanymi z prawem osobnikami Statystyka pozostaje bezsilna wobec nieznanej liczby zadurzonych w Nim naszych koleżanek.

     Cenił swoje lekcje W-F i PO i miał wyniki. Młodzież pod Jego kierunkiem w sportach obronnych osiągała poziom krajowy. Od 1975 roku w kategorii dziewcząt i chłopców przez 6 lat w zawodach strzeleckich „O Srebrny Muszkiet” zdobywał mistrzostwo województwa łomżyńskiego. W zawodach „Sprawni jak Żołnierze” w 1978 roku reprezentacja LO w Grajewie zdobyła wicemistrzostwo Polski a w szkolnej świetlicy pojawiła się jakże wtedy cenna nagroda – kolorowy, radziecki telewizor. Za wyniki w sportach obronnych został awansowany na stopień kapitana, najwyższy dla oficerów rezerwy.

      Ludomir Gronert był wiele wicedyrektorem LO im. M. Kopernika. Nie przyjął propozycji stanowiska dyrektora by utrzymać kontakt z młodzieżą. Po jakimś czasie awansował na Inspektora Oświaty w UMiG w Grajewie. W czasie Jego kadencji i za osobistym staraniem o środki powstały trzy przedszkola i żłobek miejski. Rozbudowano szkoły: SP1, SP2, SP4 i LO. Nasz Jubilat otrzymał m.in. dwukrotnie Nagrodę Ministra Oświaty i Wychowania i liczne odznaczenia, z których najważniejsze to Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Zloty Krzyż Zasługi, Złoty Medal za Zasługi dla Obronności Kraju, Złota Odznaka Zasłużony Działacz LOK, Złota Odznaka ZNP, Krzyż za Zasługi dla ZHP, Srebrny Medal SZS za zasługi dla sportu szkolnego, Medal im. Dr Henryka Jordana za pracę z młodzieżą.

     Z okazji 80 -lecia urodzin Jego wychowankowie wręczyli mu a jakże rower turystyczny. Od naszego rocznika otrzymał portret pędzla kolegi artysty – malarza Alka Osady malowany ze zdjęcia na pomoście w Ośrodku Wczasowym w Boguszach, ufundowany przez Stanisława Mieńkowskiego. Były jeszcze i inne prezenty a dla wszystkich uczestników uroczystości pamiątka szczególna: specjalnie wydany folder, którego miałem zaszczyt zredagować. Poza prywatnymi zdjęciami Jubilata i jego osobistymi wspomnieniami zawiera jakże wymowne refleksje naszych Koleżanek i Kolegów, które w kolejności alfabetycznej cytuję:

 

  1. Antoni Czajkowski, kompozytor, pedagog: Gdy było trochę czasu do dzwonka na przerwę inicjował kosza, siatkówkę, nawet boks. Raz stanął do seta i solo pokonał w siatkówkę trójkę naszych najlepszych kolegów. Lubił ten sport. Na początku lat 60 - tych z ekipą z Liceum zdobył wicemistrzostwo szkół średnich województwa białostockiego. Super wychowawca na obozie OHP.
  2. Halina Dembińska (Turowska), nauczycielka w-f z biologią: nie miałam szczęścia być Jego uczennicą. Dobry ojciec i wychowawca. Wspaniały dla swoich uczniów.
  3. Halina Dobrzycka, bizneswoman, specjalistka od nieruchomości: kochałam się w Nim platonicznie przez całe Liceum.
  4. Jolanta Huszcza (Chylińska), mgr fizyki, nauczycielka: zrównoważony, spokojny, sympatyczny i wesoły. Nie umiał uprzedzeń do uczniów.
  5. Danuta Jankowska (Dawidowska), ekonomistka: nie mieliśmy z Nim lekcji ale to był facet do wszystkiego. Wesoły z temperamentem. Dzisiaj podziwiam Go za wygląd i sposób bycia.
  6. Stanisław Kowalewski, ekonomista: prof. Gronerta zapamiętałem jako młodego człowieka. Tworzył dobrą atmosferę. Był przyjazny dla uczniów jak do kolegów.
  7. Stanisław Łatwajtys, ksiądz prałat, były proboszcz i dziekan dekanatu grajewskiego: solidny nauczyciel, zawsze ubrany w dresy i przygotowany. Zajęcia z Profesorem były tak interesujące, że dzwonek na przerwę był za wcześnie.
  8. Walenty Michalak, mgr w-f, nauczyciel, mistrz Polski, reprezentant kraju i sędzia międzynarodowy w rugby: Profesor tak mnie przygotował, że bez trudu dostałem się na AWF, gdy było ponad dziesięciu kandydatów na jedno miejsce. Krajową pozycję w sporcie wyczynowym Jemu zawdzięczam.
  9. Stanisław Mieńkowski, prawnik, biznesman: zapamiętałem Profesora bo był taki luzak. Miał dobry kontakt z młodzieżą, no i nie uciekał wzrokiem przed wdziękami kobiet.
  10. Jerzy Mocarski, mgr inż. elektryk, biznesman,: Za co cenię Profesora? Chce podziękować za nauki, których nam udzielał.
  11. Alojzy Osada, artysta – malarz: za stójkę na rękach przy drabinie postawił mi tylko trójkę a ja jestem przekonany, że zrobiłem to dobrze
  12. Irena Szaniawska (Chmielewska), pracownik umysłowy: nie był moim nauczycielem a przystojny facet i wysportowany. Podobał się moim koleżankom. Żal, że nie był naszym wychowawcą.
  13. Eugenia i Wiesław Wiśniewscy, specjalistka od telekomunikacji i ekonomista: w naszej pamięci zapisał się jako dobry nauczyciel i dobry człowiek.

                                                                        

Dostojnemu Jubilatowi dalszych, Szczęśliwych Lat!

 

                                                                                          Antoni Czajkowski

Komentarze (14)

Ludek, ja tez chcę z Tobą wypić lampkę szampana i złożyć Ci życzenia

Drogi Panie Profesorze, Panie Dyrektorze
I my spieszymy z zyczeniami wielu, wielu radosci, zdrowia I oby wszystkie najlepsze dni zycia byly ciagle przed Panem. My tez jestesmy Panu wdzieczni za trud I troski,i zqa to, ze byl Pan zawsze przykladem dla mlodszych pokolen. Lekcje z Panem byly cudowne, a my dziewczyny wzdychalysmy na kazdej przerwie... Ech, to byly piekne dni.. Mam nadzieje, ze na kolejnym Zjezdzie Absolwentow znowu zatanczymy ku zazdrosci wszystkich pan. Sto lat I jeszcze troche!

Gratulacje i najlepsze życzenia dla dostojnego Jubilata. Piękne zdjęcia, miłe wspomnienia. Zabrakło mi jednak w nich jednej informacji i wywołało smutne refleksje. Przez ponad czterdzieści lat żoną Pana Ludomira była, nieżyjąca już od wielu lat, Pani Halina Gronert, która urodziła dwie Jego córki i starannie je wychowała. Miłe Panie! Kobiety! Trudno uwierzyć, że w Polsce, w XXI wieku, tak wspaniała Kobieta, jak Pani Halina, nie zasłużyła ani na jedno zdanie w tych wspomnieniach. Mam nadzieję, że Ludka i Kasia nie czytają tego portalu, bo to nie tylko mądre, wrażliwe Kobiety, ale i córki.

Również serdecznie pozdrawiam mojego wychowawcę z LO Pana Profesora Ludwika Gronert , klasa tym razem - XI d ( lata 1965-1969) Pamiętam zawsze był Pan podziwiany za cierpliwość i szerokie spojrzenie na całokształt naszej klasy .. 1

Panie Profesorze z okazji tak pieknego Jubileuszu skladam najserdeczniejsze zyczenia : zdrowia i radosci, kolejnych lat w tak wspanialej kondycji oraz pogody ducha. Pozdrawiam-"satelita pana profesora " Jurek Galinski

Składam najserdeczniejsze życzenia z okazji Twoich urodzin.Nie uczyłem się co prawda w grajewskim liceum ale pracowałem pod Twoim kierownictwem kilka lat w Wydziale Oświaty i mile wspominam te czasy.Pozdrawiam bardzo serdecznie.

Dostojny Jubilacie, Panie Profesorze.Prosze przyjąć i te życzenia na następne lata życia: niech nowy rower niesie lekko Pana w przepiękne zakątki polszczyzny, a kazda wyprawa dostarcza zdrowia i dobrej kondycji niezbędnej w codzienności. Był i jest Pan przykładem elegancji, kultury , poszanowania drugiej osoby.Pana szacunek dla ucznia jest niepowtarzalny czego nie ma dziś w szkołach.Jest Pan przykładem z najwyższej półki do naśladowania w każdym calu.

Właśnie takich nauczycieli potrzebuje szkoła a nie reform idiotycznych

Serdeczne życzenia urodzinowe. Do życzeń dołączam naszą współpracę w ramach LOK w Grajewie. - Stanisław Szumowski.

Pomyślności Panu profesorowi!
Jest tu miła atmosfera więc nie trzeba jej psuć "Renato", że zawsze się znajdzie ktoś taak życzliwy...

Z pewnością Ludka i Kasia przeczytały tu słowa o swoim wspaniałym Ojcu i są z Niego bardzo dumne;
tak jak ze swojej Mamy, Pani profesor, która jak najbardziej zasługuje na uznanie, to może w innym odcinku ...

Panie Profesorze,zycze Panu duuuuzo zdrowka i dlugich,szczesliwych lat zycia w pelni sil i zadowoleniu. Och,byl Pan...i jest Pan najprzystojniejszym naszym profesorem.:)

Panie Profesorze ja Panu zazdroszczę powodzenia i szczęścia RODZINNEGO, żona Pana , Pani profesor Halina Gronert była piękną .wytworną a przy tym skromną i elegancką DAMĄ w naszej szkole.Byliście Państwo fajną parą - tacy rodzice mają też najczęściej fajne dzieci -pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę....

W 1968 roku w Olecku miałem przyjemność uczestniczyć w zawodach o Srebrny Muszkiet. Zdobyliśmy tam drugie miejsce. Puchar przez wiele lat stał w gablocie na korytarzu L.O. Prowadzone przez Pana profesora zajęcia z P.O. były moimi ulubionymi.Pozdrawiam serdecznie.

Pani Renato, dziękuję, że przy okazji jubileuszu mojego Taty pamięta Pani również o mojej Mamie. Sama jestem nauczycielką języka polskiego, a Mama jest dla mnie niedościgłym wzorem nauczyciela i kobiety z klasą. Kasia

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.