piątek, 26 kwietnia 2024

Kraj

  • 1 komentarzy
  • 1859 wyświetleń

Czarna seria. Utonięcia

 

Policjanci z Węgorzewa wyjaśniają okoliczności utonięcia 40-letniego mężczyzny, mieszkańca Suwałk. Funkcjonariuszy w nocy zaalarmował świadek, który usłyszał wołania kobiety o pomoc. Na miejscu okazało się, że poszkodowany idąc z koleżankami z lokalu, w którym wcześniej wspólnie pili alkohol, zaczął się wygłupiać. Idąc tyłem w kierunku Kanału Węgorzewskiego zeskoczył do wody, tak jak robią to nurkowie. W pewnym momencie zaczął tonąć. Jedna z koleżanek wskoczyła do wody, by go ratować. Jednak nie dała rady. Po wyciągnięciu 40-latka z wody prowadzono reanimację. Niestety, mężczyzna zmarł. Od początku maja br. w regionie utonęło już 9 osób.


Węgorzewo

Wczoraj około północy świadek powiadomił policjantów o tym, że w okolicy Kanału Węgorzewskiego jakaś kobieta wzywa pomocy. Na miejscu patrol ustalił, że 40-latek, który szedł ze znajomymi w pewnym momencie tyłem, tak jak to robią płetwonurkowie, wskoczył do wody i zaczął tonąć. Jedna z towarzyszących mężczyźnie kobiet wskoczyła do kanału, jednak nie dała rady pomóc.

Wezwani na miejsce strażacy wydobyli 40-latka z wody. Jednak prowadzona reanimacja nie powiodła się. Mężczyzna zmarł.

Obecny na miejscu prokurator zarządził sekcję zwłok, która pozwoli poznać przyczynę śmierci mieszkańca Suwałk. Wiadomo jednak, że on i towarzystwo, w którym spędzał wieczór, piło alkohol.

W ciągu trzech dni, to trzecie utonięcie. W każdej sytuacji przewija się alkohol.

Giżycko

W piątek około godziny 8.00 oficer dyżurny miejscowej komendy otrzymał informację o tym, że z wody w okolicy jednego z pensjonatów w gminie Kruklanki wyłowiono ciało mężczyzny.  Policjanci będący na miejscu ustalili, że to 42-letni mieszkaniec Legionowa. Mężczyzna od czwartku przebywał na szkoleniu. 42-latek wieczorem miał pić alkohol.  Około godziny 3.00 wspólnie z kolegą miał  łowić ryby z pomostu. Kolega wrócił do pensjonatu o godzinie 5.00. Teraz policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają wszystkie okoliczności zdarzenia. Wstępnie wykluczono, aby inne osoby przyczyniły się do śmierci 42-latka.  

Ostróda

W miniony piątek około południa oficer dyżurny ostródzkiej komendy został powiadomiony o wywróceniu łódki na jeziorze Bartężek w pobliżu plaży w m. Winiec pod Miłomłynem. Funkcjonariusze natychmiast pojechali na miejsce. Ze wstępnych policyjnych ustaleń wynika, że 64-latek z Poznania wspólnie ze swoim kolegą wybrali się na ryby łodzią motorową. Ze słów świadków wynikało, że przynajmniej jeden z nich był pod wpływem alkoholu. Potwierdziło to badanie stanu trzeźwości 60-latka, który po wyciągnięciu z wody był przytomny. Mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. 60—latek powiedział policjantom, że do wywrócenia doszło po tym, jak jeden z nich stracił równowagę na łódce, która rozkołysana przewróciła się i obaj wędkarze wpadli do wody.

Na miejscu przez kilka godzin pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza z technikiem kryminalistyki oraz prokuratorem. Teraz funkcjonariusze wyjaśniają wszystkie okoliczności tego tragicznego zdarzenia.

Od początku maja br. w regionie utonęło już 9 osób. W większości przypadków okolicznością był wypity przez poszkodowanego alkohol.

Jak alkohol wpływa na organizm?

Każdy organizm reaguje na alkohol zupełnie inaczej. Nie zależy to jedynie od wieku, płci, masy ciała, czy zmęczenia – zależy również od temperatury powietrza. Gdy na zewnątrz robi się gorąco, znacznie chętniej sięgamy chociażby po zimne piwo. Trzeba jednak pamiętać, że na to jedno piwo, wypite np. podczas 30 stopniowego upału, nasz organizm może zareagować zupełnie nieprzewidywalnie. Ogranicza naszą koordynację ruchową, stajemy się bardziej rozluźnieni, a co za tym idzie – lekkomyślni. Jeśli kąpiemy się, gdy woda jest bardzo wzburzona i powstają duże fale, osłabieni alkoholem możemy po prostu nie poradzić sobie z tym żywiołem i utonąć. Alkohol wbrew pozorom rozgrzewa nas od środka, co podczas upałów prowadzi często do problemów z krążeniem, a nawet do utraty przytomności. Rozszerzają się też pod jego wpływem naczynia krwionośne. Wówczas, jeśli wejdziemy do zimnej wody (zdarza się to nawet przy temperaturze 20-22 stopni) możemy doznać szoku termicznego. U niektórych osób dochodzi nawet do zatrzymania akcji serca.

Komentarze (1)

Alkohol chyba zastąpił rozum.Krótko mówiąc-takie są skutki picia wódki.Niestety,bardzo smutne i tragiczne skutki :(

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.